KIEROWNIK - TRENER
Bartłomiej Michałek
tel : 667 744 005
TRENER
Cyprian Domeracki
tel : 509 647 041
ADMINISTRATOR STRONY - TRENER
Paweł Tubisz
tel : 663 255 432
tubisz.pawel@gmail.com
dzisiaj: 10, wczoraj: 35
ogółem: 379 542
statystyki szczegółowe
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Trzy kolejki i zaledwie trzy oczka to stanowczo za mało aby prowadzić w ligowej tabeli.
Dwie porażki z rzędu u siebie z Fuksem Wielowicz w stosunku 4:8,na wyjeżdzie z Olimpią Wtelno 2:3 choć w ostatniej minucie meczu nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. No i w końcu zwycięstwo przed własną publicznością 3:1 z Biomasą Skarpą.
Trzy mecze i trzy różne obrazy gry. W pierwszym meczu do przerwy przegrywaliśmy 4:3 po naprawdę otwartej grze obu zespołów i gdy na początku drugiej połówki wyrównaliśmy stan meczu wydawało się że kwestią czasu będzie pokonanie rywala. Realia boiskowe pokazały inaczej. Po kontrze tracimy gola chwilę póżniej drugiego po rzucie karnym i mentalnie nie byliśmy w stanie się już podnieść. To była nasza pierwsza porażka w lidze! Bramki dla naszego zespołu zdobyli Tomasz Szewczuk, Patryk Giemza i Karol Janus dwie.
Drugi mecz z Olimpią bardzo wyrównany z przewagą naszego zespołu w drugiej połowie. Z przewagi jednak nic nie wynikało na przerwę zeszliśmy z bramką w plecy po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego.
Jak to ostatnimi czasy bywało drugą połowę zaczynamy od odrabiania strat po składnej akcji i asyście Diabła trafienie z 8 metra zalicza Tomek Szewczuk. Po około dziesięciu minutach tracimy kolejną bramkę po rzucie wolnym. Po stracie trzeciego gola, który również był stałym fragmentem gry a mianowicie rzucie rożnym na jakieś 10 minut odechciało nam się grać. Końcówka meczu to już jednak ambitna gra do samego końca! W 85 minucie pięknym uderzeniem popisał się Edziu przy którym bramkarz mógł tylko patrzeć i podziwiać. A już w doliczonym czasie gry trafiamy w poprzeczkę z rzutu karnego!
Bolesna porażka tym bardziej, że drużyna gospodarzy nie stworzyła sobie akcji bramkowej a gole zdobywała po stałych fragmentach przy naszej biernej postawie.
Ostatnie spotkanie to już piłka, którą prezentowaliśmy na początku sezonu. Dodam że w bramce nie mieliśmy nominalnego bramkarza, a tę rolę pełnił trener Łukasz Makowski, który prócz słusznie podyktowanego rzutu karnego nie miał czego bronić. Goście trafili do naszej bramki przy wyniku 3:0 i śmiało mogę powiedzieć, że to był najniższy wymiar kary ponieważ mieliśmy jeszcze ze cztery sytuacje stu procentowe! Gole strzelali : Edziu jedną, Diabeł dwie, asystę do statystyk dopisał Mario.
Zostały nam do rozegrania dwa spotkania w tej rundzie.Walczymy do końca aby tabelę ligową z przyjemnością się oglądało w przerwie zimowej.
W najbliższa Niedzielę jedziemy do Kęsowa, a za tydzień będziemy gościć aktualnego lidera TKP Tucholę!
|